napisał/a: piter7789 2011-03-02 16:13 Witam wszystkie Panie! Bardzo proszę o Waszą opinię bo sam już nie wiem co robic :( Otóż byłem z KASIĄ pół roku. Gdy się poznaliśmy, było cudownie, magicznie...Poznaliśmy się nad morzem. Ona przyjechała tam na wczasy, ale ogólnie mieszka w Anglii. Zakochała się we mnie, cudowne wieczory, seks przy świecach, niesamowita magia. Mówiła że mnie uwielbia, że jestem tym jedynym na całe życie.. Ona wyjechała do Anglii i wszytko było pięknie, miałem do niej wyjechać w listopadzie. Wszystko naprawdę idealnie.. Gdy w październiku dzwoni do mnie matka mojej byłej i mówi przez telefon : "Agata poroniła dziecko, najprawdopodobniej twoje " . Agata to kobieta którą poznałem jeszcze przed KASIĄ. W momencie moje zycie legło w gruzach, zmieniłem sie, stałem się oschły dla niej, byłem nieobecny.. Akurat w momencie załamania pojechałem do niej do Anglii. Pojechałem tam jako inny człowiek. Byłem niemiły dla niej, chamski, robiłem awantury itp. Bałem się jej powiedzieć co sie stało, tak bardzo się zmieniłem a nie potrafiłem jej zaufać. Tyle razy próbowałem a ciągle byłem inny. Wiele razy się mnie pytała : co się dzieje ? Czemu jestes taki inny? Ja po prostu milczałem. Mimo wszystko było cudownie mimo tych awantur naszych, ale ona widziała ze jestem inny. Wrócilismy do Polski. Ona wyjechała znów. Ja zostałem. Brak pracy spowodował u mnie że zacząłem snów robić jej awantury przez telefon itp. W końcu nie wytrzymała. ZOSTAWIŁA MNIE. Powiedziała że jestem inny niż facet którego pokochała. Zapytała dlaczego się tak zmieniłem. Wyznałem jej iż moja zmiana wynikała ze tego co mnie dotkneło w październiku w związku z tym stałem się frajerem, że odtrącałem ją, że byłem inny niż facet którego pokochała kiedyś.. powiedziała żę wszystko się już w niej wypaliło, ja ciaglymi awanturami wszystko w niej wypaliłem. Dała mi ostatnią szansę abyśmy mieli ze sobą kontakt, moze wszystko się naprawi. Ale dwa dni temu zacząłem nalegac aby podjeła ostateczną decyzję i ją podjeła. Jej słowa: " Tyle razy obiecywałeś mi zmianę, której nie wprowadziłeś w życie, ja ci zaufałam, stanęłam na głowie abyś do mnie przyjechał a ty ciągle robiłeś mi awantury, jeszcze nie byłeś szczery w stosunku do mnie, w moim zyciu tylu facetów mnie skrzywdziło i ty okazałeś siętym który zrobił to ponownie, nie dam ci szansy bo nie chcę cierpieć, nie odbuduję już tego, wybacz, nie potrafię ci już zaufać. Nie chcę tracic z tobą kontaktu bo uwielbiam cię ale nie na tyle aby zacząc od nowa wszystko" Mowię jej , że ": przepraszam za to że się tak pogubiłem w sobie, stało się cos co zmieniło moje życie i stałem sie frajerem dla ciebie. Zacząłem być dla ciebie niemiły, nie doceniałem cię.. I nie potrafiłem ci zaufać, bałem się że gdy sięo tym dowiesz odtrącisz mnie" Ona powiedziała, że trzeba było jej zaufać, po to jest miłość aby sobie pomagać. Nie umie tego zrozumieć jak mogłem o tym nie już mi nie potrafi zaufać.. Najlepsze jest to, że Agata ( ta od dziecka ) była w ciązy ale nie ze mną ... Zostałem okłamany i straciłem wszystko co kochałęm.. Pisałem do NIEJ wiele razy, aby mi wybaczyła że TAK SIĘ ZMIENIŁEM. Wysłałem jej chyba z 30 listów, dzowniłem, pisałem, błagałem ona nic.. Napisała że ją skrzywdziłem i że to koniec.. Załamałem się. Proszę Was o pomoc. Co robić? Czy faktycznie to już koniec? Daćjej czas? Czy się starac? Ale to nic nie daje.. Kocham ją, załamałem się.. Wszystko straciłem przez jedną rzecz która zmieniła moje zachowanie.. napisał/a: gold_butterfly 2011-03-02 18:32 Witaj. To,że wyżywałeś się na swojej ukochanej, mając problemy osobiste, nie najlepiej o Tobie świadczy. Nie dziwi mnie więc fakt,że dziewczyna nie chce mieć z Tobą nic wspólnego. Życie nie jest pasmem szczęścia. Przepełnione jest radością jak i troskami. Kobieta, widząc Twoje zachowanie, najprawdopodobniej poczuła się jak popychadło. Twoja była poroniła - zamiast jej zaufać i poważnie o tym porozmawiać, wolałeś swoją frustrację i złość wyładować na niej; kolejno problemy z pracą - i tu po raz kolejny posłużyła jako tzw. worek treningowy. Czy jesteś pewien,że z biegiem czasu ta przykra sytuacja się nie powtórzy? Że gdy po raz kolejny los sobie z Ciebie zadrwi, nie wyładujesz napięcia na ukochanej kobiecie? Dopiero jeżeli nauczyć się panować nad emocjami radzę starać się odzyskać bliską osobę. Jeżeli chodzi o kontakt z dziewczyną, nie zaniechaj prób. Cierpliwość może zdziałać cuda. Z czasem może wybaczy Twoje postępowanie. W jej oczach straciłeś zaufanie - teraz należy je odzyskać. Postaraj się odbudować wasze relacje, stopniowo - małymi kroczkami. Pokaż,że facet, którego kochała nadal jest w Twoim sercu. Życzę powodzenia. Mam nadzieję,że będziecie jeszcze razem i przetrwacie najtrudniejsze chwile. napisał/a: piter7789 2011-03-02 18:53 czyli jak mam walczyć? Pisać? dzownic? czy po prostu traktowac ja jak kumpele? a jak stane sie jej przyjacielem faktycznie? napisał/a: ~gość 2011-03-02 19:00 piter7789, a ja nie wiem czy to ma sens.. kazdy czlowiek ma jakis tam swoj prog wytrzymalosci.. Ty przebiles sie widocznie za te granice.. on juz dluzej nie mogla.. TO KONIEC moim zdaniem... i tak jak pisze poprzedniczka, czy jestes pewien ze w innych kryzysowych sytuacjach znow nie wyladowywalbys sie na niej? watpie.. napisał/a: piter7789 2011-03-02 19:35 wiem że nie. Bo wiem ile przez to było bólu .. i wiem jak to też może boleć drugą osobę.. napisał/a: Kevin1777 2011-03-03 10:58 Twój problem jest taki. Rozleniwiłeś się i przez to ,że poczułeś się zbyt pewny ,że "to miłośc na zawsze, która przetrwa wszystko" zaczałeś się niestarać i co więcej ranić Kasie. Moim zdaniem walka i narzucanie się w takiej kwestii to najgorsza rzecz. Powinieneś zapomnieć o was i zaczac traktować ją jako koleżankę i odbudować wasze relacje ale na stopniu koleżeńskim. Ona musi zobaczyć w Tobie silnego, pewnego siebie ale też miłego mężczyznę i poznać te zalety , w których zauroczyła się na początku. napisał/a: KokosowaNutka 2011-03-03 11:12 Ta Kasia to bardzo madra dziewczyna.. Lepiej to skonczyc od razu niz meczyc sie lata w takim zwiazku.. Bo niestety kolego NIKT nie zagwarantuje, ze teraz bedziesz sie inaczej zachowywac.. Teraz moze Ci sie tylko tak wydawac ale nie wiesz czy nie wybuchniesz znowu za miesiac, dwa, trzy.. napisał/a: Afazja 2011-03-03 13:05 Wiesz Piter Ja podobnie jak dziewczyny rozumiem Twoją ex. Miłość miłością. ale co ty jej oferowałeś? Popatrz obiektywnie. Bezrobotny facet robiący awantury będąc gościem i nawet przez telefon. Taki trochę Ferduś. Potem deklaracja o zmianie i kolejne ultimatum o decyzji. I w tle była, która poroniła dziecko - podobno twoje. Szału nie ma. Dziwisz się dziewczynie, że nie chciała być odgromnikiem Twoich emocji? Miałeś mądrą kobietę, która mądrze się zachowała. Daj jej spokój i czekaj. może zmięknie. a jeśli nie to postaraj się z następną nie popełnić takiego błędu. napisał/a: piter7789 2011-03-03 16:09 Wczoraj nie wytrzymałem.. Zadzwoniłem do niej..O 24 w nocy..Gadaliśmy pół godziny.. zapytałem się czy coś można zrobić jeszcze – NIE. Że ja będę walczyć – PO CO. Ze ja się nie poddam – ALE NIE MA SENSU.. Czy całkowicie uczucie wygasło – TAK, PROSIŁEŚ MNIE O PODJĘCIE DECYZJI WIĘC JĄ PODJĘŁAM, WIEM ZE TO CIĘZKIE, ALE JAK JA COŚ POSTANOWIĘ NIGDY NIE ZMIENIAM DECYZJI.. Proszę, błagam – OBDARZYŁAM CIĘ OGROMNYM UCZUCIEM, KOCHAŁAM CIĘ JAK GŁUPIA, BYŁEŚ TYM JEDYNYM, A PRZEZ 2 MIESIĄCE WSPÓŁNEGO MIESZKANIA BYŁO 3 RAZY WIĘCEJ ZŁEGO NIŻ DOBREGO, JA NIE UMIEM ZAPOMNIEĆ.. Ale wiesz że to było przez to, że sięzałamałem, w zasadzie przepraszam, bo nie powinienem się tym zasłaniać, to nie wytłumaczenie – DOKŁADNIE Czy już mi nie zaufasz? - UFAM CI TERAZ W 100% ALE ZROZUM MOJE UCZUCIE WYGASŁO, ZNAM SIEBIE I WIEM, ŻE JUŻ TEGO NIE ODBUDUJĘ, ZBYT DUZO ZŁEGO BYŁO.. Zacząłem płakać,błagać.. Powiedziała ze za jakiś miesiąc bedzie w Polsce to się spotkamy i pogadamy. Powiedziałą że obiecuje mi ze to jeszcze raz przemyśli i że się spotkamy.. Jak zerwaliśmy w lutym, też nie odbierała telefonów, nic zero.. Po mojej prośbie powiedziała że daje nam ostatnią szansę, aby było tak jak kiedyś, Więc pisaliśmy do siebie normalnie w miarę, buziaki na gg, calusy, miłe smsy ..Dlaczego tydzień temu nie wytrzymałem i wywarłem na niej taką presję.. Wiem że teraz nie mam nic do stracenia.. Mimo że podjęła ostateczną decyzję JA SIĘ NIE PODDAM. KONIEC KROPKA. Zachowywałem sięjak frajer, teraz pokaże jej jak mi zależy.. Bede pzry niej. Będzie chciała pogadać pogadamy, napisze maila, na gg pomogę jej. Zero jakichkolwiek słów KOCHAM CIĘ , TĘSKNIĘ itp. Bede pzry niej bo nie mogę jej pozwolić aby zapomniała.. Zrobie wszystko aby dostać drugą szansę.. Tal bardzo ją kocham... napisał/a: Kevin1777 2011-03-03 18:09 I w tym momencie kolego przegrałeś. "Obciąłeś sobie fiuta i podarowałeś go jej w prezencie." Zastanów się co Ci napsiałem. Nie narzucaj się. Zrywając z Tobą oznacza ,że chce odpocząc od Ciebie i od tego jaki jesteś. Ona dobrze wie ,że Ty ją kochasz a nękając ją telefonami o 24 w nocy przegrywasz. Ona jeszcze bardziej ma Cie dość. Jedynym sposobem żeby ją odzyskać to sprawienie by to ona poczuła ,że byłeś dla niej kimś ważnym i że jestes osobą wartościową. JAK TEGO DOKONAĆ? Będzie trudno ponieważ popełniłeś prawie wszystkie błędy. W momencie gdy zrywała zaczynasz płakać i błagać. Co to daje? Daje to to ,że ona staje się zimna i zaczyna się nie odzywać. Mimo wszystko dajesz jej czas na zastanowienie. Po jakimś czasie rządasz odpowiedzi. Dla niej ta odpowiedź była jasna w momencie gdy zerwała. Teraz pisze Ci ,że pogadacie jak się zobaczycie w PL. CHŁOPIE ZROZUM JEJ NIE JEST ŁATWO RANIĆ KOGOŚ KOGO KIEDYŚ KOCHAŁA. Dlatego zachowuje się w sposób neutralny. Tak naprawdę nie chce być z Tobą. Co dalej robić? Musisz nabrać do niej dystansu. Przestań ją traktować jak 7 cud świata bo na pewno ma wady, o których wiesz ale teraz nie pamietasz. Traktuj ją koleżankę, rozmawiaj od czasu do czasu na gg, przez telefon ale staraj się tego unikać. Pytaj ją o normalne rzeczy. Zero wyrażania uczuć, zero błagań i próśb. Nie miej do niej zawsze czasu ponieważ w ten sposób poczuje się ,że straciła kogoś wartościowego i że nie jest dla Ciebie kimś bez kogo się nie obędziesz. W taki sposób zacznie więcej mysleć o Tobie. Generalna zasada: IM BARDZIEJ BĘDZIESZ CHCIAŁ TO NAPRAWIĆ TYM BARDZIEJ TO ZESPUJESZ. Bardzo dobrym wyjściem jest też umawianie sie na randki z innymi kobietami. Ona Cię za to nie zabije ponieważ sama już kogoś ma więc to nic złego. Pewnie pomyslisz ,że zwariowałem ale znam twoj punkt widzenia i wiem ,że takie zachowanie jak Twoja SKONCZY SIE JEDYNIE ZLAMANYM SERCEM. Nie rzucaj się i nie przekonywuj mnie o swojej wielkiej miłości do niej. BTW: Za pierwszym razem gdy zerwała, wróciła do Ciebie z litości. Litości nikt nie potrzebuje gdy w związku strony nie starają się w 50% każda to taki związek prędzej czy później się wykolei. napisał/a: ~gość 2011-03-03 19:35 piter7789 napisal(a):Zacząłem płakać,błagać.. Powiedziała ze za jakiś miesiąc bedzie w Polsce to się spotkamy i pogadamy. Powiedziałą że obiecuje mi ze to jeszcze raz przemyśli i że się spotkamy.. moje gratulacje - masz szanse na zwiazek z LITOSCI.. ale jesli Cię to satysfakcjonuje.... Kevin1777 napisal(a):BTW: Za pierwszym razem gdy zerwała, wróciła do Ciebie z litości. Litości nikt nie potrzebuje gdy w związku strony nie starają się w 50% każda to taki związek prędzej czy później się wykolei. teraz moze byc tylko gorzej... az z czasem ona zacznie się Tobą i Twoim zebraniem o uczucie brzydzic.. napisał/a: ~gość 2011-03-04 09:49 Straciłeś naprawdę super kobietę. Musisz przyjąć porażkę na klatę i przestać z siebie robić frajera!
tak, rozstańcie się. wiem, łatwo tak mówić. ja nie potrafiłam nie prosić i nic dobrego z tego nie wyszło. nie posłuchałam nikogo i teraz strasznie żałuję.
:D podziekujie komu trzeba, dziś sie dowiedziałem, że chyba pójdę z dziećmi żebrać :D , narazie oficjalnie od sierpnia mamy na wszystko 86 zł :D , po wizycie w opiece dowiedziałem sie że mam się zarejestrować w urzędzie pracy jako osoba bezrobotna, fajnie, pewnie maja pracę dla taty i dwójki dzieci, :D kurcze, tylko, że julka i marcinek majac też iść iśc do pracy, marni z nich narazie robotnicy :D , julka raczej niszczy narazie niż buduje, a marcinek się jeszcze obala, ale znając możliwości urzedników - może dostanie robiotę siedzącą :D 8) Ale jaja :D :D :D :D :D :D chyba sie posikam zaraz pewnie, przecież najniższa krajowa to dużo za dużo na życie więc w naszym opiekuńczym państwie ja bedę teraz bił rekordy - w wyzyciu za 86 zł we trójkę , jesli to sie uda, to jakis nobel sie nam należy :D . nigdy nie miałem AŻ tyle kasy, to dobrze, że dzieci są tak cenne a chyba zrobie osbny wątek na ten temat :D Dla wszystkich którzy chca zasugerować mi oddanie dzieci do domu dziecka - odpowiadam - dzieci nie oddaje obcym osobom - , te pieniądze które rzekomo są pompowane w dzieci w domu dziecka można mnie dać - spokojnie wystarczy, jestem bardzo mało wymagającą zwierzyną, przynajmniej ja. :D 8) , choć sam je wychowuję to dzieci mi wogóle nie chorują , potrafią smiać sie i płakać,. są przecietnie normalne, :D , nie mam zamiaru sie poddawać , wszystkie sytuacje niedobijajace mnie - wzmacniaja mnie, ale wszystkie wam znane pomysły adekwatne do mojego przypadku możecie podawać. :D Aha dodaję, co istotne - nie jestem za honorowy, mam honoru tyle ile trzeba i nie chce być swietym 8) :D a może pójdziemy sobie żebrać no własnie, tu też, żebram od teraz, pieniedzy nie biorę oficjalnie, ale że z czegś trzeba żyć.......................to pieniądze też są wpłacać na konto :D pewnie sie komuś przelewa i zle sie robi od nadmiaru kasy - to można nas wspomóc - napewno pomoże i ulży na sercu :D w razie czego moge , a właściwie warto podać, może gdzieś jakis spadek jest dla nas, to sprzedajcie wszystko i forse przelejcie na to konto : 0521300004300102801. A tak na poważnie to wcale nie licze na manne z nieba, wiem, że nie ma za nic. :D nigdy nie planowałem śmierci głodowej :D , chwila , nie kiedyś faktycznie w młodym wieku chciałem na złość nie jesc . Myślcie sobie o mnie co tylko chcecie :D , ale nie jest mi teraz do płaczu, nie wzruszam się, jestem jakis nijaki. :D 8) wrecz przeciwnie, chyba ktoś ma niezły ubaw ze mnie i moich dzieci, bo przważnie takie coś mi sie jakoś udziela, i teraz też mi jest do śmiechu :D może zrobie osobny wątek na ten temat Powiedziała, żebym się już do niej nie odzywał, byliśmy ze sobą trzy lata, część najwspanialszych dni mojego życia właśnie odchodzi (ale tak naprawde nigdy nie odejdzie), to byłaWitam serdecznie! Rozumiem, że przeżywa Pan bardzo wiele negatywnych emocji w związku z tym, jak zachowała się Pana dziewczyna. Byliście ze sobą 9 miesięcy, kiedy nagle dziewczyna oznajmiła Panu, że chce zakończyć związek, bo odnowiła kontakt z byłym partnerem. Zrezygnowała z relacji z Panem na rzecz niepewnego związku na odległość z byłym chłopakiem. Nic dziwnego, że czuje się Pan odtrącony, samotny, smutny i tęskni za tym, co było piękne między Wami. Pyta Pan, jak odzyskać dziewczynę, która zerwała z Panem. Tak naprawdę nie wiem, bo nie znam Pana dziewczyny. Nie wiem, jakie ma zamiary, co do Pana rzeczywiście czuje. Proszę pamiętać, że to ona zadecydowała o końcu Państwa związku. Nie może Pan zmusić jej do miłości i do tego, by do Pana wróciła, kiedy ona tego nie chce. Proszę sobie też zadać pytanie, czy jest sens walczyć o ten związek, skoro dziewczyna nie ma motywacji, by go budować. Czy warto walczyć o partnerkę, która kończy związek i po kilku rozmowach internetowych z eks partnerem chce do niego wrócić, przekreślając to, co Państwo razem stworzyliście? Czy warto zabiegać o kontakt z nią, skoro ona sama nie chce rozmawiać? Nie znam odpowiedzi na te pytania. Tylko Pan najlepiej zna dziewczynę i będzie najlepiej wiedział, co zrobić. Wierzę, że podejmie Pan najlepszą dla siebie decyzję. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Hej! Mam taki problem gdyż ponieważ zostawiła mnie dziewczyna 6 miesięcu temu bo ją oszukałem po prostu i przez te 5 miesięcy przepraszałem ją i wgl chciałem wrócić złamałem palec gdyż pod wpływem nerwów uderzyłem w coś ona nie chciała mi wybaczyć tego i wgl całowała się z innym w akademiku i byli oboje pod wpływem alkocholu po się wydarzyło na drugi dzień po bardzo Witam. Mam problem i nie potrafie sobie z nim poradzic. Bylem z dziewczyna, ktora pare lat temu mnie zostawila dla mojego znajomego. Wyjechalem za granice gdzie juz kilka lat mieszkam, co jakis czas przylatuje odwiedzic rodzine. Zawsze jak przylatuje to ona tak mi truje, pisze esy, ze bardzo za mna teskni, ze mnie przeprasza. Po jakims czasie mnie zlamie i spotykam sie z nia. Ciagle ja kocham i nie potrafie o niej zapomniec co bym nie robil. Spotykam sie z nia i znow jest jakby tak samo jak kiedys, tyle ze ona jest z tamtym. I jak juz zbliza sie moj wyjazd to wszystko sie sypie, ta nie odbiera ode mnie telefonow i olewa mnie. Znam ja na tyle ze wiem kiedy ona z nim sypia, bo po fakcie jestem jej bardziej obojetny. Wiem ze to jest chora sytuacja, ale ona potrafi mnie zawsze zagiac. Wie, ze dalej cos do niej czuje i wydaje mi sie, ze ona tez cos czuje. Ale nagle jak mam wyjezdzac to wyrzuca mnie jak stare buty na smietnik. Naprawde po chamsku, wogole bez zadnej taryfy ulgowej po mnie jedzie. Po moich emocjach. Powie mi ze z nim sypia bo takie jest zycie, czy cos w tym stylu. Ciezko mi jest sie pozniej pozbierac, przypominam sobie ciagle jak mnie traktowala i nienawisc mi pozwala troche sie troche ogarnac. Ale udaje, ze ja nienawidze, tak jakby sobie to wmawiam. Wiem, ze to jest chora sytuacja ale skopiuje wam co ona do mnie pisze i moze mnie ktos zrozumie. Ciagle do mnie pisala, ze mnie gdzies tam widziala i kiedy sie w koncu z nia zobacze, ale ja nie odpisywalem Ona:"Czemu ty sie wogole do mnie nie odzywasz, focha masz czy co...? Dobra skoro nie chcesz gadac to nie. Nara" JA:Nie mamy o czym ze soba rozmawiac. Dla mnie to co bylo to nie byl zaden wybryk. Przyjezdzam ty mnie olewasz i ja pozniej Ciagle mysle. Pie***** takie cos" Ona:ale Ty jestes... po pierwsze nie dales mi znac ze przylatujesz po drugie nie chcesz sie ze mna przywitac po trzecie nie dajesz znaku zycia i to mnie wkurza. Nie wierze ze zrobiles sie az taki chamski w stosunku do mnie... z jednej strony jestem wkurwiona na Ciebie a zdrugiej strony chcialabym Cie zobaczyc... Mówiłam Ci to już ze nigdy nie bedziesz mi obojętny... nie mogę dać sobie spokoju ze przylatujesz raz na ruski rok i Cie nie zobacze... zadzwon chociaz do mnie... wiem ze jestes na mnie wkurzony... wykasowales mnie z facebooka zebym nie mogla Cie szpiegowac...;p poprostu masz mnie dosyc ale ja i tak bede uparta i bede truc ci dupe.... wiem ze Ci duzo bolu nasprawialam i Ty teraz sie mscisz na mnie... nie badz taki prosze...jak dzwoni do mnie tel z jakims obcym nr to mysle ze to Ty odbieram i okazuje sie ze to ktos inny... prosze cie odezwij sie bo kur**** dostane!!!!!!Nie olewam cie tylko boje sie ze potem bedziesz cierpialzle mnie zroumiales nie chodzilo mi o jakis tam wybryk tylko tak napisalam, myślisz ze ja mam na Ciebie wyj***** wcale nie!! ile razy mysle o Tobie... nie chce ci sprawiac bolu... teskni mi sie za Toba... gdybys byl mi obojetny nie trulabym Ci tak... caly dzien czekam az sie odezwiesz a tu cisza... szału zaraz dostane... nie moge przestac myslec o tobie... az moj brat sie ze mnie smieje... a mi sie chce plakac... przepraszam Cie... :* JA:Dobrze mordko tez chcialbym Cie zobaczyc, tylko napisz mi jak pracujesz. W niedziele nie dam rady bo umowilem sie juz z ciotka. Ona:juz sie lepiej czuje jak sie do mnie odezwales wiem ze juz troszke mniej sie na mnie gniewasz Koniec. I jak zobaczyla, ze zmieklem i chce sie z nia zobaczyc to przestala sie juz tak bardzo starac. Moze miala dobry seks z tamtym i ochlonela, albo juz zaczyna mnie olewac. Znam to bo juz nie raz tak mnie potraktowala. Niech ktos madry mi doradzi co mam zrobic. Bo juz nie wyrabiam. Dzisiaj mam sie z nia widziec. Ma do mnie zadzwonic jak przyjdzie od siostry. Moze powinienem odebrac i powiedziec, ze przemyslalem sobie to jeszcze raz i mysle, ze to jest glupi pomysl zebysmy sie spotykali. Odlozyc i jej unikac. Prosze o rade zostawila mnie tydzien przed walentynkami ! masz naj ZnamTenStan. Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-02-07 18:58:59. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać. 1 ocena Najlepsza odp: 100%. 0. 0. odpowiedział (a) 07.02.2011 o 18:57: Zobacz 16 odpowiedzi na pytanie: Zostawiła mnie dziewczyna nie napisał/a: Sulir 2014-08-20 19:31 Witam wszystkich Proszę o jakąś radę, bo nie wiem co robić, a tm bardziej co myśleć. Oto moja historia. Pół roku temu poznałem dziewczynę, z którą zaczołem się spotykać (mamy po 26 lat). Nasza znajomość wynikła z tego że sama odnalazła mnie na portalu społecznościowym, po czym zaproponowała spotkanie, i tak zaczeliśmy się regularnie spotkać. Po upływie miesiąca zaproponowała abyśmy spotykali się częściej i zasugerowała mi że chce być ze mną, więc zostaliśmy parą. Do lipca tego roku spotykaliśmy się 2- 3razy w tygodniu ( na jej prośbę), nasze spotkania były naprawdę super (sam to powiedziała), pokazywała że bardzo jej na mnie zależy, codziennie wieczorem do mnie dzwoniła aby porozmawiać, gdy się nie widzieliśmy dłuższy czas dzwoniła i mówiła że tęskni za mną, za moim głosem, że chce się przytulić i nie może się doczekać aż mnie zobaczy. Była zazdrosna o mnie gdy bez niej gdzieś wchodziłem i się o mnie troszczyła, poprostu pokazywała że jej zależy i coraz bardziej się angażowała ( sama tak mówiła), zapraszała mnie do siebie, na różne wycieczki, spotkania ze znajomymi, było poprostu tak jak powinno być. Ale niestety to się skończyło w lipcu po powrocie z wakacji które razem spędziliśmy. Na pewnej imprezie zaczeła się dziwnie zachowywać, następnego dnia się spotkaliśmy bo chciałem wyjaśnić jej zachowanie i wtedy powiedziała mi ze nie wie co do mnie czuje, i że nie jest to co by chciała do mnie poczuć. Po powrocie do domu napisałem jej wiadomość, aby napisała mi że nic z tego nie będzie na 100 %, ale ona opisała że potrzebuje czasu, aby pomyśleć ( więc go dostała). Po tygodniu spotkaliśmy się i powiedziała że chce być dalej razem ze mną, ale nie wie ciągle co z tego będzie. Mineły dwa tygodnie i sytuacja się powtórzyła tylko że tym razem na spotkaniu, powiedziała mi ze na pewno nic z tego nie będzie ( chce abyśmy zostali przyjaciółmi, bo uwielbia ze mną spędzać czas i nie chce mnie stracić) . Ale nie wiem czy to jest prawda. Przez ten czas dobre ją poznałem, wiem ze w przeszłości bardzo została skrzywdzona i to nie raz( mowiła ze boi się kolejnego skrzywdzenia). I właśnie nie wiem co myśleć o tym wszystkim, bo dziewczyna zachowywała się cudownie, naprawdę jak by mnie kochała bo nie da się udawać takiego zachowania, tego jak na mnie patrzyła, jej blasku w oczach na nasze spotkania i tego co miedzy nami było. Teraz nie wiem co mam zrobić bo bardzo się zaangażowałem w nasz związek, nawet powiem że pokochałem Ją i bardzo mi zależy aby tak to się nie skończyło. Obecnie nie kontaktuje się z nią bo powiedziałem że nie chce jej widzieć przez jakiś czas i niech nie pisze ani nie dzwoni, ale bardzo tęsknię za nią, i che ją zobaczyć. Nie wiem co mam teraz robić, czuje się jak by jakaś część mnie umarła. Proszę o pomoc. Czy da się coś zrobić, co robić, bo obecnie w moim stanie moje zachowanie jest po prostu chaotyczne. Pozdrawiam i dziękuję za pomoc. ALE To ON musi przyjść do Ciebie, to ON musi się wytłumaczyć i okazać skruchę. Jeśli piersza wyciągniesz rękę, pokażesz 2 rzeczy: że jesteś słaba i za bardzo Ci zależy oraz że